Maj 05, 2024, 16:44:06
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj
Aktualności: Forum SMF zostało uruchomione!

Powiedz Przyjacielu i wejdź.



Autor Wątek: Żelazne Wzgórza  (Przeczytany 7150 razy)

Rhavaen Luvieth

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
  • Strach budzi demony...
    • Zobacz profil
Odp: Żelazne Wzgórza
« Odpowiedź #45 dnia: Październik 18, 2015, 01:49:39 »
- Powiedziałabym, że coś innego jest dość nietypowe..- zignorowała zaczepkę, mimo że uraziła ją duma- Powiedzmy, że nie jestem typowym elfem- przez jej twarz przebiegł grymas imitujący rozbawienie. Założyła ręce na piersi, spoglądając na nią lekko znudzona
The darkness begin!

Kahlan Amnell

  • Administrator
  • Nowy użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 30
    • Zobacz profil
Odp: Żelazne Wzgórza
« Odpowiedź #46 dnia: Październik 18, 2015, 19:34:41 »
Bezczelna. *Mruknęła rozbawiona do siebie i zmierzyła ją wzrokiem* Skoro już tutaj jesteś... *skinęła na dwójkę strażników, pokazując głową korytarz po prawej. Ci ruszyli we wskazanym kierunku. Potem popatrzyła na elfkę i ją również skierowała w stronę korytarza* Zapraszam tędy. *W oddali słychać już było otwieranie drzwi, strażnicy weszli do środka małej sali i zapalili pochodnie wiszące na ścianach* Masz szansę udowodnić mi, że nadajesz się do mojej armii. Jedna szansa. Jeśli Ci się nie uda, szukaj szczęścia gdzie indziej. *Uśmiechnęła się we wredny, typowy dla siebie sposób*

Rhavaen Luvieth

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
  • Strach budzi demony...
    • Zobacz profil
Odp: Żelazne Wzgórza
« Odpowiedź #47 dnia: Październik 18, 2015, 22:30:44 »
Rozumiała naturalną arogancję, którą przynosiła władza. Coś tak słodkiego, naturalne panowało nad umysłem i nie dało się kontrolować. Mimo swej pychy, Kahlan stała się dla niej o wiele bardziej irytująca niż przedtem.
Uniosła jedną brew, gdy strażnicy otworzyli przed nią drzwi. Na chwilę przymknęła oczy, powstrzymując się od głupiego czynu, drugiego błędu nie chciała popełniać.
- Szansa?- uniosła brwi- Widzę, że wątpisz w elfy, moja droga- jej oczy błysnęły niebezpiecznie
Minęła ją z pobłażliwym uśmieszkiem, biegającym po ustach, po czym zatrzymała się w progu mosiężnych drzwi
-Ja? Bezczelna?- pokręciła głową- Dla mnie jesteś zaledwie niemowlakiem, umrzesz nim zdążę się zmęczyć tą twoją próbą…- westchnęła- I kto tu jest bezczelny?
The darkness begin!

Kahlan Amnell

  • Administrator
  • Nowy użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 30
    • Zobacz profil
Odp: Żelazne Wzgórza
« Odpowiedź #48 dnia: Październik 19, 2015, 00:49:06 »
Nadal ty, elfko. *Odparła, rozbawiona pyszałkowatością tamtej* Przypominam ci delikatnie, że przebywasz na moim terytorium, więc zachowuj się grzecznie. *Uśmiechnęła się słodko. Ta słodycz przesiąkała aż jadem, którego tylko głupiec, by nie dostrzegł* Radzę więc schować swą dumę w kieszeń i zachowywać się jak należy. Powinnaś być mi wdzięczna, że jeszcze cię stąd nie wyrzuciłam. Ale skoro masz mi robić łaskę.. *zrobiła krok w tył pokazując wyprostowaną ręką drzwi, którymi Rhavaen weszła* Nie zatrzymuję cię. *Zaśmiała się perliście* Lecz to Ty tutaj przyszłaś i to Ty poszukujesz roboty, więc nie mów mi tu o nieśmiertelności, bo ta, gówno mnie interesuje. *Podeszła do niej tak blisko, że dzieliły je od siebie zaledwie cale* Zważ na słowa. Szczególnie, że nie jesteś u siebie. A czasy również nie pałają dobrocią. *Dokładnie przyjrzała się jej oczom, niemal wywiercając w nich dziury swym spojrzeniem* Wolę żyć krótko i z godnością, niż z przekleństwem na swych barkach. Nieśmiertelność nie czyni cię kimś lepszym. Zapamiętaj. A teraz decyduj. *Wskazała raz na jedne, raz na drugie drzwi* Nie mam zbyt wiele czasu, jestem zmęczona i mam zamiar oddalić się do swej komnaty, więc jeśli łaska, nie rób więcej trudności.

Thorin Dębowa Tarcza

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 47
    • Zobacz profil
Odp: Żelazne Wzgórza
« Odpowiedź #49 dnia: Październik 19, 2015, 19:55:34 »
//Zawieszony w czasoprzestrzeni krasnolud błaga byście się pośpieszyły, bo wypalił całe fajkowe ziele i zaczyna mu być nudno :P

Kahlan Amnell

  • Administrator
  • Nowy użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 30
    • Zobacz profil
Odp: Żelazne Wzgórza
« Odpowiedź #50 dnia: Październik 19, 2015, 22:22:21 »
//Spokojnie, Thorinku. Rhavaen odpisze i potem ja walnę już komentarz ogólny, podsumowujący, od którego będziesz już mógł kontynuować ;)
« Ostatnia zmiana: Październik 19, 2015, 22:24:55 wysłana przez Kahlan Amnell »

Rhavaen Luvieth

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
  • Strach budzi demony...
    • Zobacz profil
Odp: Żelazne Wzgórza
« Odpowiedź #51 dnia: Październik 20, 2015, 08:10:46 »
-Oczywiście… wasza wysokość- odparła z nieskrywanym sarkazmem. Nie miała zamiaru się podporządkowywać. Nie człowiekowi.
Gdyby w tej chwili opuściła pałac, zamek, czy cokolwiek to było, dała by tej dziewczynie satysfakcję. Lecz nie… zabawnie było droczyć się z nią, obserwować całą gamę uczuć, biegających pod nieszczelną dla niej maską.
Bezczelnie wyszła kilka kroków za próg, nawet się nie oglądając i po raz pierwszy spojrzała z obrzydzeniem na to co ją otaczało
The darkness begin!

Kahlan Amnell

  • Administrator
  • Nowy użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 30
    • Zobacz profil
Odp: Żelazne Wzgórza
« Odpowiedź #52 dnia: Październik 29, 2015, 00:39:40 »
*Wkroczyła za nią do środka sali i wymieniła spojrzenia z jednym ze strażników. On skinął głową i bezceremonialnie rzucił oręż Rhavaen. Kahlan natomiast sięgnęła po swój miecz, odrzuciła pelerynę na bok i zaatakowała elfkę, nie dając jej czasu na przygotowanie się. Z początku, wprawiona w boju Kahlan, górowała nad swoją przeciwniczką i wyprzedzała każdy jej atak, jednakże po czasie Rhavaen zrównała się z nią i sprawnie parowała i wymieniała ciosy. To niezwykle ucieszyło władczynię, ale nie uśmiechała się. Pozwoliła jej całkowicie wczuć się w rytm walki, by po dłuższej chwili całkowicie ją z niego wyprowadzić niespodziewanym piruetem. Oręż elfki niemal wypadł jej z rąk, ale na całe szczęście utrzymała go. Kahlan zgięła nogi; w przyczajonej pozycji patrzyła jakiś czas na nią i znów zaatakowała. Tym razem gwałtowniej. Sprawnie, raz jednej, raz z drugiej strony, obijała swoją stal o stal przeciwniczki, która z niemałym trudem parowała jej ciosy. W końcu miecz elfki wypadł jej z rąk, po tym jak krasnoludzka władczyni precyzyjnie "wyswobodziła" swoją broń. Kahlan bez słowa schowała miecz i skierowała się do wyjścia, krasnolud przy nim stojący zarzucił jej pelerynę na ramiona. Nim przekroczyła próg drzwi, odwróciła głowę do Rhavaen i rzuciła jej przez ramię* Jutro trening skoro świt. Nie spóźnij się. *I wyszła. Następnego dnia, zbudziła się dość wczesnym rankiem. Zdążyła się się umyć i ubrać przed przyjściem strażnika Thorina, który oznajmił, że jego Pan chce się z nią pilnie widzieć. Niezwłocznie skierowała się do jego komnaty. Po drodze kazała przygotować plac do treningów i sprowadzić tam nowo przybyłą elfkę. Kiedy stanęła przed drzwiami do komnaty Thorina, zapukała w nie kilka razy i czekała, aż zostanie wpuszczona*

Rhavaen Luvieth

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
  • Strach budzi demony...
    • Zobacz profil
Odp: Żelazne Wzgórza
« Odpowiedź #53 dnia: Październik 29, 2015, 16:12:11 »
Rhavaen pozwoliła jej wygrać. Po postawie ciała łatwo przewidywała jej ruchy, a po dłuższym czasie zrozumiała jej styl walki. Wiedziała, że władczyni, urażona jej poprzednim zachowaniem będzie chciała zwyciężyć. A Rhavaen dała jej to zwycięstwo, którego tamta tak bardzo pragnęła.
Widziała, że tamta jest przyzwyczajona do względów dla własnych zdolności. Owszem, była uzdolniona, czego nie mogła zaprzeczyć, lecz była strasznie przewidywalna. Rhavaen miała ochotę ją wyśmiać.
Rhavaen była wprawiona w walce o wiele bardziej od tamtej, i nie chciała upokarzać kobiety przed poddanymi. Mogłaby, dla przykładu, wziąć oba miecze, co ułatwiłoby jej wygraną. Nie robiła też żadnych, tylko znanych sobie sztuczek. Prowadziła walkę na korzyść władczyni, tak by wyglądało to na zwykłą, ludzką walkę. Prawdą było, iż gdyby walczyły w śmiertelnej walce, Rhavaen zabiłaby ją kilkoma uderzeniami, mierząc w słabe punkty jej stylu walki.
Przegrana sprawiła irytację, lecz przedziwną satysfakcję, gdy obserwowała zadowoloną z siebie władczynię. Z wielką chęcią wyzwałaby ją kolejny raz, tym samym udowadniając jak żałośnie jest słaba, w porównaniu do jej umiejętności.
Wzdrygnęła ramionami, gdy tamta opuszczała salę treningową. Nawet nie spojrzała na krasnoludy, które uśmiechały się nieprzyjemnie, widząc jak „bezczelna” elfka została pokonana w uczciwej walce.
Dla niej nie istniała uczciwa walka. Podczas podobnego starcia, przeciwnik nie zważałby na grzeczność i robiłby wszystko byleby pokonać konkurenta. Takie były prawa życia i śmierci, a Rhavaen rozumiała je zbyt dobrze. Na tych samym regułach pokonała tamtego mężczyznę, zabijając go w chwili jego nieuwagi. Dziecinne proste, gdy było się na tyle bystrym, żeby obserwować.
Rhavaen skierowała się do zamku. Krasnoludy niechętnie pokazały jej sypialnię, w której miała spędzić kolejne dni. Kobieta rozejrzała się po pomieszczeniu w mechanicznym odruchu. Im dłużej przebywała na jej dworze, tym bardziej miała ochotę odejść. Nie, że ją urażono. Dla niej była to jedynie odskocznia od nudnej codzienności Mrocznej Puszczy. Nie przejmowała się kto zwycięży w najbliższych dniach.
*
Obudziła się przed świtem, jak zazwyczaj leżąc i wpatrując się w sufit nad głową. Jej myśli były nieskładne, nieposiadające większego znaczenia. Pokręciła głową, wstając z posłania i ubierając się w swoje rzeczy.
Niedługo potem była już na sali treningowej. Wyciągnęła zza pleców dwa jednoręczne miecze i dla wprawy zakręciła nimi w powietrzu. Przestąpiła z jednej nogi na drugą, rozgrzewając mięśnie. W niespodziewanym momencie skoczyła do przodu, w czasie lotu, zmuszając się by opaść przedwcześnie. Gdy tylko jej stopy dotknęły podłoża, obróciła się pod dziwnym kątem i skoczyła w bok, atakując kukłę w bok szyi. Zatrzymała się na ułamek sekundy, po czym wykonując półobrót cięła w kark.
Doskakiwała do każdej kukły, robiąc podobnie, lecz za każdym odrobinę inaczej. Wyćwiczone mięśnie dopiero po kilku godzinach zakuły lekkim bólem. Zastanowiło ją to. Dawniej mogła bez przeszkód ćwiczyć całymi dniami.
„Chyba się rozleniwiłam”, pomyślała
The darkness begin!

Thorin Dębowa Tarcza

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 47
    • Zobacz profil
Odp: Żelazne Wzgórza
« Odpowiedź #54 dnia: Październik 29, 2015, 20:37:18 »
Wejść! *krzyknął slyszac pukanie, a gdy zobaczył goscia westchnął* Doszły mnie słuchy o tym, że coś niepokojącego dzieje sie w Leśnym Krolestwie. Król ponoć odplywa za może. Druga kwestia jest taka, że Erlond z Rivendell zbiera narade ludow Środziemia. Posłałego do niego dwóch zaufanych krasnoludów, ale nim dotrą do Ukrytej Doliny mają zajsc rownież do siedziby Thraduila...

 

Carbonate design by Bloc
variant: carbon
SMF 2.0.6 | SMF © 2013, Simple Machines
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
forumfederacjigarmanii k5 polskiedobrerpg rzeczypospolitakarwencka2024 basicrpg