91
Na szlaku / Odp: Żelazne Wzgórza
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Rhavaen Luvieth dnia Październik 18, 2015, 22:30:44 »Rozumiała naturalną arogancję, którą przynosiła władza. Coś tak słodkiego, naturalne panowało nad umysłem i nie dało się kontrolować. Mimo swej pychy, Kahlan stała się dla niej o wiele bardziej irytująca niż przedtem.
Uniosła jedną brew, gdy strażnicy otworzyli przed nią drzwi. Na chwilę przymknęła oczy, powstrzymując się od głupiego czynu, drugiego błędu nie chciała popełniać.
- Szansa?- uniosła brwi- Widzę, że wątpisz w elfy, moja droga- jej oczy błysnęły niebezpiecznie
Minęła ją z pobłażliwym uśmieszkiem, biegającym po ustach, po czym zatrzymała się w progu mosiężnych drzwi
-Ja? Bezczelna?- pokręciła głową- Dla mnie jesteś zaledwie niemowlakiem, umrzesz nim zdążę się zmęczyć tą twoją próbą…- westchnęła- I kto tu jest bezczelny?
Uniosła jedną brew, gdy strażnicy otworzyli przed nią drzwi. Na chwilę przymknęła oczy, powstrzymując się od głupiego czynu, drugiego błędu nie chciała popełniać.
- Szansa?- uniosła brwi- Widzę, że wątpisz w elfy, moja droga- jej oczy błysnęły niebezpiecznie
Minęła ją z pobłażliwym uśmieszkiem, biegającym po ustach, po czym zatrzymała się w progu mosiężnych drzwi
-Ja? Bezczelna?- pokręciła głową- Dla mnie jesteś zaledwie niemowlakiem, umrzesz nim zdążę się zmęczyć tą twoją próbą…- westchnęła- I kto tu jest bezczelny?