Maj 18, 2024, 20:26:05
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj
Aktualności: Forum SMF zostało uruchomione!

Powiedz Przyjacielu i wejdź.



Autor Wątek: Bracia Haschwald  (Przeczytany 7835 razy)

Rhavaen Luvieth

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
  • Strach budzi demony...
    • Zobacz profil
Odp: Bracia Haschwald
« Odpowiedź #60 dnia: Październik 04, 2015, 22:33:02 »
W oczach mężczyzny widać było skrywany głeboko ból i żal. Patrzył jej w oczy, domagając się by go sprowokowała. Dziwne zasady sprawiły że nie rzucił się na nią w szaleńczej chęci zemsty.
Patrzyła na niego chłodno, ów wyraz twarzy zazwyczaj wystarczał by odważniejsi cofnęli się o krok.
- Spóźniłeś się- powiedziała, wstajac i ocierając sztylet o spodnie- ktoś powiedział te słowa na długo przed tobą
Przekrzywiła głowę, a jej usta lekko się wykrzywiły, nie zmieniając maski uśmiechnęła się do niego
-Czekam
Rzuciła krótkie spojrzenie martwemu, nie czując litości ani wyrzutów sumienia. Zbyt wiele śmierci widziała, a jeszcze więcej zadała.
- Wy to utrudniliście, to że jest martwy zależało tylko od niego- na chwilę przymknęła oczy- Żałosne...- mruknęła
The darkness begin!

Legolas z Sindarów

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 21
    • Zobacz profil
Odp: Bracia Haschwald
« Odpowiedź #61 dnia: Październik 04, 2015, 23:07:01 »
*Zaskoczony patrzył na rozgrywające się na ziemi zdarzenia. Zeskoczył i  podszedł bliżej tak, że nie usłyszano żadnego dźwięku.  Wyjął sztylet i rzucił nim w Rhavaen, a dokładniej w rękaw jej szaty, przygwożdzając ją do drzewa. Zadał tylko jej tylko jedno pytanie.*Dlaczego?

Fenris

  • Administrator
  • Nowy użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 36
    • Zobacz profil
Odp: Bracia Haschwald
« Odpowiedź #62 dnia: Październik 05, 2015, 08:58:04 »
Fenris nie wnikał w działanie elfa. Nie drgnął nawet, gdy ten rzucił ostrzem w kierunku tamtej.
Mężczyzna bezceremonialnie złapał zwłoki brata za nogę i zaczął ciągnąć go w stronę koni. Rumak Aethelreda uspokoił się jakby, gdy tylko trącił nosem Jego płytę.
Wojownik dopiero wtedy uniósł trupa i przerzucił go z łoskotem przez siodło. Po wszystkim odsunął się i rzucił spokojne już spojrzenie w stronę Rayli. Nie zareagowała, szanując pamięć poległego. Zuch dziewczyna. Na zmagania elfa nie zwracał uwagi, a zamiast tego usiadł na zwalonym i płonącym jeszcze niedawno drzewie. Odetchnął cicho i naciągnął kaptur. Deszcz przybrał na sile, wystukując upierdliwy rytm na zbroi martwego.
Fenris nie do końca rozumiał jeszcze, że siostra pozostała ostatnią osobą z dalekiej Północy którą mu dane było kiedykolwiek widzieć.
Ród Haschwald stracił kolejnego syna.
« Ostatnia zmiana: Październik 05, 2015, 09:01:04 wysłana przez Fenris »

Rhavaen Luvieth

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
  • Strach budzi demony...
    • Zobacz profil
Odp: Bracia Haschwald
« Odpowiedź #63 dnia: Październik 05, 2015, 15:18:01 »
Spojrzala na elfa beznamietnie. Sztylet zaledwie musnął skórę na ramieniu. Zastanowił ją fakt, że owy elf miał bardzo dobrą celność, zważając na to, że nie posiadała rękawów.
- Nie zadawaj idiotycznych pytań- warknęła oschle. Brutalnie wyrwała ostrze z drzewa, przez chwilę obracając broń w dłoni. Kusiło ją oddanie pięknym za nadobne, lecz tylko wyrzuciła nóz za siebie.
- Sam się o to prosił- założyła ręce na piersi
Czuła, że bawi ją żal i cierpienie mężczyzny, siedzącemu na konarze. Na własny specyficzny sposób ją to bawiło. Tyle śmierci dookoła, a on opłakuje jedną żalosną istotę?
Nie mialae zamiaru przepraszać, czuła satysfakcję z popełnionego czynu
The darkness begin!

 

Carbonate design by Bloc
variant: carbon
SMF 2.0.6 | SMF © 2013, Simple Machines
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
muzycznekoloseum shaggydogss polskserwerrl goldcraft polishmaxlive